wtorek, 27 maja 2014

ZAWODY KARPIOWE 17-18 MAJ 2014r NA ZALEWIE W JANOWIE LUBELSKIM



Już jakiś czas temu, podczas Zawodów organizowanych przez kolegów z Klubu Sanger, pojawił się pomysł, aby zorganizować zawody karpiowe bez możliwości wywózki zestawów. I tak w dniach 17-18 maja 2014 r., odbyły się pierwsze Towarzyskie Zawody Karpiowe organizowane przez Zarząd Koła nr 55. W zawodach wzięło udział 13 wędkarzy. Pogoda nie rozpieszczała, zwłaszcza pierwszego dnia do południa, co nie zniechęciło uczestników, ale miało znaczny wpływ na wyniki połowów. W trakcie zawodów złowiono tylko dwie ryby. Zwycięzcą, można napisać „rzutem na taśmę” okazał się kolega Grzegorz Król, łowiąc karpia o wadze 10,45 kg, drugie miejsce zajął najmłodszy z uczestników kolega Michał Gnat ze złowionym karpiem o wadze 7,10 kg. Trzecie miejsce rozlosowano, a szczęśliwym laureatem okazał się kolega Grzegorz Dzadz. Zwycięzcom gratulujemy, mając nadzieję, że forma zawodów przyjmie się na stałe. W trakcie zawodów Społeczna Straż Rybacka dokonywała kontroli, usuwając ze zbiornika wszystkich wędkarzy nie biorących udziału w zawodach, co spotkało się ze sprzeciwem ze strony organizatorów, którzy nie mieli nic przeciwko wędkowaniu innych wędkarzy poza wydzielonym na zawody obszarem zbiornika. Z naszej strony apel do Komendanta SSR, aby zastanowił się nad celowością takiego działania. Zwłaszcza, że kontroli dokonywała m.in. osoba ukarana w przeszłości przez Sąd Koleżeński PZW. Zgodnie z zapisami regulaminu SSR zatwierdzonego przez Radę Powiatu, osoba taka nie może pełnić obowiązków strażnika SSR.kliknij zdjęcia

środa, 7 maja 2014

ZAWODY KARPIOWE NA ZALEWIE W JANOWIE LUBELSKIM dn. 17-18 MAJ 2014r

Zarząd Koła nr 55 „Janowiak” organizuje w dniach 17-18 maja Towarzyskie Zawody Karpiowe. Zawody zostały zgłoszone do Zarządu Okręgu PZW w Tarnobrzegu i zatwierdzone. Zawody tylko dla członków Koła nr 55. Zapisy przyjmujemy do dnia 15.05.2014 r., do godziny 17-tej, w siedzibie Koła nr 55, przy ul. Wojska Polskiego 16. Opłata startowa, stanowiąca udział w kosztach organizacji zawodów 20 zł. Na czas trwania zawodów, zbiornik Zalew w Janowie Lubelskim, zostaje wyłączony z wędkowania w całości.
Regulamin dostępny tutaj

poniedziałek, 5 maja 2014

Zawody spiningowe na Zalewie w Janowie Lubelskim

W dniu 03.05.2014 r., na zbiorniku Zalew w Janowie Lubelskim, odbyły się Towarzyskie, Spinningowe Zawody Wędkarskie. Zawody zorganizował dla Członków Koła nr 55 „Janowiak” – Zarząd Koła.
Sobotni poranek nie rozpieszczał pogodą, deszcz lał jak z cebra, natomiast pogody ducha uczestnikom zawodów nie zepsuł. Wszyscy, którzy zgromadzili się na rozpoczęciu rywalizacji, podkreślali, że „na szczupaka” pogoda jest odpowiednia. Jakże musieli zmienić zdanie po zakończeniu zawodów…
Po sprawdzeniu listy obecności, nastąpiło losowanie sektorów, w których zawodnicy mieli rozpocząć rywalizację i tak dwunastu wędkarzy zajęło stanowiska w sektorze nr 1 (tzw. płytka woda i odcinek przy działkach), a trzynastu w sektorze nr 2 (od strony lasu). Początek zawodów, godzina 7:45. Już pierwsze rzuty, a także pierwsze, choć małe ryby łowione na wahadłówki, obrotówki i woblery, sprawiały wzrost poziomu adrenaliny u uczestników. Tuż po godzinie 8 kolega Abramek Jan łapie szczupaka 54 cm, a dosłownie po 5 minutach kolega Zbigniew Szalast ląduje jeszcze większego, bo 71 cm. Obu wędkarzy dzieli jedno stanowisko, gdzie kolega Abramek Leszek łowi małego sandaczyka. Także inni łowią małe drapieżniki. Przeważają oczywiście szczupaki i sandacze, ale trafia się też okoń. Kolega Przemysław Woszczyński łowi 24 cm. Ta trójka przewodzi stawce przez całe zawody. Po zmianie sektorów nic już się nie dzieje, nic czym warto by się pochwalić. Bo znowu tylko kilka sandaczyków i szczupaczków, wszystko sporo poniżej wymiaru ochronnego, a zaznaczyć trzeba, że liczyły się tylko ryby wymiarowe i nie chronione okresem ochronnym. Godzina 12, zakończenie zawodów, wszyscy spotykają się pod platformą widokową na grobli, gdzie zostaje odpalony grill. Posiłek, wręczenie nagród i… to już jest koniec.
Zawody rozgrywane były na żywej rybie, wszystkie złowione w dobrej kondycji wróciły do wody.
Klasyfikacja końcowa:
  1. Zbigniew Szalast
  2. Abramek Jan Tadeusz
  3. Przemysław Woszczyński



sobota, 3 maja 2014

Towarzyskie Muchowo-Spinningowe Zawody Koła nr 55 Janowiak.

W dolinie rzeki San, między górami Basztą i Gruszką, w otoczeniu wzniesień mieniących się zielenią drzew znajduje się malutka miejscowość Huzele. Niesamowite otoczenie i warunki przyrodniczo-krajobrazowe sprawiają, ze można tutaj atrakcyjnie spędzić czas zarówno zimą jak i latem. Jedna z najstarszych wsi w sąsiedztwie Leska, założona prawdopodobnie jeszcze na prawie ruskim, wzmiankowana w aktach po raz pierwszy w 1436 roku pod nazwą Wrzele. Huzele są jednym z najstarszych ośrodków górnictwa naftowego na świecie. Kopalnie ropy naftowej istniały tu już przed rokiem 1884. We wsi znajdują się liczne gospodarstwa agroturystyczne, ścieżki które prowadzą po okolicy przez lasy i łąki. Znajduje się tu również wyciąg narciarski, z którego można podziwiać pasmo gór Słonnych i okoliczne wsie. Ale nie wyciąg narciarski i nie kopalnie ropy naftowej były celem wyjazdu grupy wędkarzy z Koła nr 55 „Janowiak”, wyjazdu który w dniach 25-27 kwietnia zorganizował Zarząd Koła i podczas którego zostały rozegrane, cykliczne już, Towarzyskie Spinningowo-Muchowe Zawody Wędkarskie.
Tuż po dotarciu na miejsce, zakwaterowaniu w dwóch, nieco odległych od siebie lokalizacjach, chcieliśmy jak najszybciej „dotknąć” wody, no i oczywiście tego, co w niej pływa… dorodnych pstrągów i lipieni. Niestety, jak tylko pierwsi z nas wyruszyli nad rzekę, pogoda sprawiła nam psikusa w postaci burzy z gradem. Nie zniechęciło to pozostałych i wkrótce wszyscy, zarówno łowiący metodą muchową, jak i spinningowcy, brodzili w Sanie. Pierwsze popołudnie nie przyniosło sukcesów, którym można by się chwalić kolegom. Chociaż kilka małych pstrągów i kilka lipieni padło naszym „łupem”, dla kilku z nas złowienie pstrąga było swoistą utratą dziewictwa. Pierwsze pstrągi w życiu sprawiły kolegom niesamowitą radość. Dawało to nadzieją na sobotę, dzień rywalizacji sportowej. Był też w piątek taki uczestnik wyjazdu, co próbował zmierzyć głębokość Sanu, tudzież uciąg wody. Zarówno jedno, jak drugie okazało się ponad jego wyobraźnię. W ten sposób jeden z kolegów piątkowe wędkowanie zakończył w kocu przed kominkiem. Objawił się też pogromca lusterek, nie bazyliszek, wręcz przeciwnie. Całkiem, całkiem, nieźle wyglądający destruktor. Niech osobowości obydwu pozostaną tajemnicą uczestników wyjazdu. Ważne, że na nocleg udaliśmy się w pełnym składzie osobowym i w dobrych nastrojach.
Sobota, choć nie rozpieszczała słoneczkiem (może i lepiej) zdecydowanie poprawiła nam humory, a to za sprawą, jak okazało się dopiero wieczorem, gdy wszyscy wrócili z łowiska, dużo lepszych wyników. Lepszych nawet niż przed rokiem. Faworyci zawodów zawiedli, co skrzętnie wykorzystali nasi seniorzy. Zawody wygrali „nasi dziadkowie”, koledzy Eugeniusz Zakościelny – 1 miejsce, oraz Tadeusz Nowicki – 2 miejsce. Można rzec, dali szkołę młokosom, których honor obronił kolega Tomek Hulak, zajmując 3 miejsce z największą rybą wyjazdu, 36 cm pstrągiem. Jedna duża ryba nie wystarczyła jednak do sukcesu, bowiem „starszaki” złowili po trzy, a nawet cztery ponad wymiarowe sztuki. W trakcie wieczornego grilla żartom, opowieściom i wymianom uwag i poglądów, zdawało się nie być końca. Pomimo różnic wieku i wielu poglądów, trzeba przyznać, bawiliśmy się świetnie. Chciałoby się powiedzieć, jak zwykle. To właśnie cechuje nasze wyjazdy.
Niedziela, dzień powrotu, to ostatnie próby zmierzenia się z Salmo Trutta. I znowu tylko najstarsi uczestnicy wyjazdu łowią ryby ponad wymiar, a reszta tylko bawi się z pstrągowym i lipieniowym przedszkolem. Pora wręczyć symboliczne pucharki, maskotki, ostatnie zdjęcia i… żegnajcie Huzele. Jeszcze tu wrócimy, bo bardzo nam się tu podoba, zarówno okolica, widoki, przyroda, jak i możliwość rozwijania naszego hobby, naszej pasji, naszej wędkarskiej przyjaźni. Uczestnikom wyjazdu nad San mówimy: do zobaczenia za rok…
 Zdjęcia do wglądu Tutaj